Nie taki Śląsk czarny jak go malują [BADANIA]

Przed wyborami samorządowymi w 2024r. zapytaliśmy Ślązaków o to, jakie priorytety widzą dla władz lokalnych w nadchodzącej kadencji. Odpowiedź zaskoczyła : były to tereny zielone, zaraz po rozwoju gospodarczym. 54% mieszkańców apelowało wprost: więcej zieleni, nawet kosztem utrudnień dla ruchu samochodowego. Czy głos mieszkańców zostanie jednak wysłuchany, skoro większość z nich nigdy dotąd nie brało udziału w żadnych konsultacjach?

70 proc. mieszkańców jest dumnych ze Śląska. I o ile są spore różnice zdań, czy dzisiejszy Śląsk w większym stopniu kształtowany jest przez przemysł czy kulturę (48% – przemysł, 31% – kultura), przeszłość czy innowacje (40% – przeszłość, 46% – innowacje), to w to przypadku zieleni jest niemal remis. Na pytanie: “Co w większym stopniu kształtuje dzisiejszy Śląsk?”, 44% respondentów odpowiada: górnictwo, a 43%: tereny zielone. Dla mieszkańców Śląska jest w zasadzie bezdyskusyjne, że administracja lokalna powinna rozwijać tereny zielone. Na pytanie: “Czy władze lokalne powinny więcej inwestować w rozwój i utrzymanie terenów zielonych” odpowiada pozytywnie aż 82% badanych Ślązaków i Ślązaczek.

Dlaczego to tak ważne dla mieszkańców? Badani twierdzą, że tereny zielone na Śląsku wywierają pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne, wyciszają i upiększają miejscowości. 42 proc. twierdzi, że łagodzą skutki gwałtownych zjawisk pogodowych, 41%, że regulują klimat. Osoby uważające, że w ich miejscowościach jest wystarczająco dużo zieleni, częściej oceniają dobrze swoją jakość życia – aż 92%. Wzrost znaczenia zieleni na Śląsku widzą zwłaszcza mieszkańcy po 50-tce, choć w opinii wszystkich badanych największym stopniu współczesny Śląsk różni się od dawnego, zachowanego w pamięci głównie: dobrą komunikacją, terenami zielonymi i czystością.

  • Moim zdaniem miasta powinny stawać się bardziej przyjazne mieszkańcom, spełniając w jak najlepszy sposób ich potrzeby, z dostępnością do podstawowych usług istniejących na 'wyciągnięcie ręki’ lub w zasięgu jazdy rowerem” – mówi Eugeniusz Koziołek, urbanista, mieszkaniec Rudy Śląskiej. Od początku zaangażowany w tworzenie oddolnej grupy “Silni dla Rudy”.
  • Szeroko pojęta “zieleń”, to są drzewa, parki, skwery, tereny, gdzie po prostu można naprawdę odetchnąć jak np. Park Strzelnica w Rudzie Śląskiej, Żabie Doły na pograniczu Chorzowa i Bytomia, Hałda Michałkowicka w Siemianowicach Śląskich. Ludzie doceniają, jak to podnosi komfort życia – potwierdza Joanna Machowska, koordynatorka kampanii Śląskie Kwitnące z Fundacji Rzecz Społeczna. My na co dzień pytamy ludzi co im przeszkadza, co tu i teraz jest dla nich ważne. I jak potwierdziły to badania, niezależnie od miasta, na pierwszym miejscu kwestii denerwujących ludzi jest brak miejsc do parkowania i zamykanie małych punktów handlowych. Ale zaraz potem kwestie środowiskowe: smog, wycinanie drzew, betonoza – ważniejsze nawet niż korki! 

Co stoi zatem na przeszkodzie, żeby to zmienić? Większość mieszkańców Śląska interesuje się sprawami ich miejscowości, 75% mieszkańców chciałoby, żeby obywatele w większym stopniu kształtowali politykę lokalną. Ale ponad połowa nie zna aktualnych planów i działań samorządu w swojej miejscowości. 80% Ślązaków nigdy nie brała udziału w posiedzeniach rady swojej miejscowości. 

  • Ludzie chcą najpierw zobaczyć realne korzyści dla siebie, praktyczne sprawy, żeby docenić zmiany np. w zielonym kierunku transformacji. Potrzebują też być wysłuchani – inaczej rodzi się sprzeciw i frustracja, którą teraz obserwujemy w przypadku rolników. Respondenci w badaniu w większości odpowiadają “trudno powiedzieć”, kiedy są pytani o konkretne plany władz. Ale według mnie dlatego, że władza mówi do nich w sposób niezrozumiały, jeśli coś w ogóle komunikuje. A ludzie nie mają czasu się zaangażować, boją się, że nie będą skuteczni. To, że zieleń jest dla nich ważna, to pewne, ale potem przychodzą realnie trudne sytuacje: konflikty z deweloperami, użeranie się z instytucjami – nieliczni mają na to siłę. Dlatego w ramach kampanii Śląskie Kwitnące organizujemy grupy lokalne i oddajemy im głos, mówiąc o postulatach dotyczących ochrony zieleni, które są wspólne dla Ślązaków z różnych miast. To jest przekaz dla nowych władz samorządowych, które za tydzień wybierzemy. A właściwie lista zadań dla nich.

Aż 67% badanych twierdzi, że to potencjał ludzi w większym stopniu kształtuje dzisiejszy Śląsk – nie problemy ekonomiczne. Na potencjale ludzi zbudowana jest też kampania Śląskie Kwitnące. To koalicja ponad 30 grup lokalnych i organizacji zrzeszających mieszkańców oraz aktywistów miast województwa śląskiego, którzy od zeszłego roku rozmawiali z mieszkańcami o tym, co jest dla nich najważniejsze w naszych miastach. Pięć kluczowych kwestii łączy wszystkich: zieleń w miastach jako priorytet, potrzeba prawdziwych konsultacji społecznych, zrównoważone inwestycje miejskie, promowanie sąsiedzkości, edukacja ekologiczna i zdrowotna

Pełny raport z 2024r. „Zieleń na Śląsku” zlecony przez Fundację Rzecz Społeczna do pobrania poniżej.